Lekko czy przyjemnie?
Bardzo wiele razy podchodziłem do tematu konfiguracji vim'a pod swoje wygody. W końcu wyklarował się konfig który odpowiada na moje potrzeby i dodaje troszkę nowoczesności.
Problem z pluginami do vim'a jest taki, że dość mocno spowalniają sam edytor. Jeśli pracujemy dodatkowo na wielu wirtualkach/serwerach o nie najlepszej wydajności to będzie baaardzo irytujące takie oczekiwanie, aż plugin 'zaskoczy'.
Przykład? Kolorowanie składni Pythona z wyłapywaniem błędów. Większość osób które bawi się vim'em pewnie słyszało o pathogen'ie (taki swoisty manager pluginów) i jakie możliwości można z nim osiągnąć.
Wtyczek jest bardzo sporo.
Od prostych po zaawansowane np. wklejanie obiektów w edytorze czy parsowanie na raz klikunastu plików i automatyczne sugerowanie poprawek w kodzie z uzupełanianiem.
Co u mnie jest innego?
Przede wszystkim postawiłem na czcionkę Menlo i template Molokai (przyjemna niby-szarość), jest też sprawdzanie syntaxów i klikanaście innych opcji vim'a ale nic pamięcio-procesorożernego, wszystko działa bardzo szybko. Właśnie o to chodziło bo taką konfigurację wrzucam praktycznie wszędzie i ma działać jak błyskawica!
Oczywiście zachęcam do zabawy i nie twierdzę, że mój konfig jest jedyny i słuszny ;).
Źródło: github.com/venomen/configs
(zasób .vim/ i plik .vimrc)
Extras: https://medium.freecodecamp.org/how-not-to-be-afraid-of-vim-anymore-ec0b7264b0ae
Przystępny poradnik dla początkujących